Przejdź do treści
Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych
Źródło artykułu

Raport Wstępny 396/09 PKBWL

Ukazał się Raport Wstępny 396/09 Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych dotyczący wypadku śmigłowca EC-120B Colibri w dniu 12 czerwca 2009r.

12 czerwca 2009 roku pilot lat 37 posiadający licencję pilota śmigłowcowego turystycznego-PPL(H)wykonał przelot wraz z pasażerem śmigłowcem EC-120B Colibri z lotniska Kaniów na lotnisko Bielsko Aleksandrowice (EPBA), gdzie zatankowano śmigłowiec do pełna i zabrano drugiego pasażera-właściciela śmigłowca.

Start do następnego lotu, którego celem było zapoznanie pasażerów będących w trakcie szkolenia praktycznego w powietrzu na w/w typie śmigłowca z punktami wejściowymi i wyjściowymi CTR Katowice nastąpił około godziny 15.30. Ze względu na zbliżającą się burzę około godziny 18.20 wylądowano na lotnisku w Bielsku (EPBA), oczekując na poprawę pogody by przelecieć do Jaworza gdzie miano wysadzić pasażera-właściciela śmigłowca a następnie do Kaniowa, gdzie śmigłowiec był hangarowany.

Pogoda poprawiła się około godziny 19.30, w związku z powyższym o godzinie 19.40 pilot zajmując prawy fotel wystartował w kierunku Jaworza wraz dwoma pasażerami siedzącymi jeden na lewym fotelu, a właściciel mający wysiąść w Jaworzu na tylnym.

Będąc w rejonie Jaworza właściciel śmigłowca zgłosił pilotowi złe samopoczucie z prośbą o jak najszybsze lądowanie. Pilot wybrał miejsce lądowania na ogrodzonej działce budowlanej około 1 km od hotelu, w którym podczas weekendu mieszkał właściciel śmigłowca. Pilot określając kierunek wiatru wg dymu z komina najbliższego zabudowania z kursem 70-1000 wykonał lądowanie, które odbyło się bez zakłóceń. Pasażer pożegnał się z drugim pasażerem oraz pilotem i szybko oddalił się w kierunku hotelu.

Pilot po uzgodnieniu z pasażerem postanowił przemieścić śmigłowiec z ogrodzonego terenu na znajdującą się w odległości 200-300m polanę a następnie dowiedzieć się czy właściciel śmigłowca nie potrzebuje pomocy medycznej.

Pilot zwiększył obroty, następnie skok przechodząc do zawisu. W trakcie oderwania śmigłowca od ziemi kadłub gwałtownie zaczął się obracać w lewo przeciwnie do obrotów wirnika. Pilot przeciwdziałał samoobrotowi wciskając prawy pedał sterownicy, lecz śmigłowiec nie reagował obracając się coraz szybciej w lewo z jednoczesnym wahaniem poprzecznym.

Gdy śmigłowiec zaczął obracać się coraz szybciej nie reagując na prawą nogę pilot „zrzucił” dźwignię skoku do dołu, chcąc jak najszybciej przyziemić. Śmigłowiec będąc w fazie prawego pochylenia poprzecznego twardo przyziemił płozą ogonową i tylną częścią prawej płozy podwozia. Wirnik nośny zaczepił o ziemię powodując wywrócenie śmigłowca na prawy bok i jego zatrzymanie. Pilot skręcił korekcję do pozycji OFF z zamiarem wyłączenia silnika oraz wyłączył generator i baterię. Będąc parę kroków od śmigłowca stwierdził, że silnik dalej pracuje, więc wrócił do wraku bez wchodzenia do środka nachylając się do kabiny odciął dopływ paliwa dźwignią podsufitową, a następnie wszedł do bagażnika przez tylny luk bagażowy i odkręcił złącza akumulatora.

O zaistniałym zdarzeniu powiadomił Policję, która przybyła na miejsce zdarzenia wraz z jednostką ratowniczo-gaśniczą. W czasie wypadku nie nastąpiły żadne wycieki z instalacji śmigłowcowej. Pilot i pasażer nie odnieśli żadnych obrażeń.

Dotychczasowe badania śmigłowca oraz jego dokumentacji wykazują, że śmigłowiec obsługiwany i użytkowany był zgodnie z obowiązującymi przepisami, a jego stan techniczny nie budził zastrzeżeń. Komisja nie wydała zaleceń bezpieczeństwa

Raport Wstępny w wersji elektronicznej znajduje się na stronie PKBWL.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony