Przejdź do treści
Zdjęcie zrobione pod Szelmentem, na tzw. "Kowbojkach" - ogromnych pastwiskach PGR-u (fot. Zbigniew Kędziora)
Źródło artykułu

Klub Szelment

Mało kto z aktywnych dzisiaj lotniarzy zna to miejsce. To położona w miejscowości Jeleniewo nad Jeziorem Szelment (Mazury) Jesionowa Góra.

W latach 80-tych ub. wieku istniała tam i prężnie działała pod skrzydłami Instruktora Zbigniewa Kędziory - wakacyjna szkółka lotniowa, o dynamicznej nazwie "Klub Szelment". Rocznie opuszczało ją dziesiątki(!) osób z kartami lotniarza.

Zapraszamy na opowieść jednego z jej Absolwentów... Darek napisał:

"Do opisania historii Klubu Szelment skłoniła mnie działalność Piotrolota w zakresie ratowania przed zapomnieniem początków lotniarstwa w Polsce i mój nieplanowany przejazd koło Szelmentu.

Historia Klubu rozpoczyna się latem, a w zasadzie w sierpniu 1982 r., kiedy to grupa "wariatów" uparła się na swobodne latanie.

Trzeba pamiętać, że był to początkowy okres stanu wojennego, gdzie Areokluby Regionalne miały problemy z działalnością statutową, a rury duralowe były towarem strategicznym, na których "opierał" się ustrój.


Jedno z pierwszych zdjęć z Jesionowej Góry, jeszcze przed założeniem Klubu Szelment. Zrobione ok. roku 1980.
Na wyposażeniu pilota - prawdziwy hełmofon czołgowy. (!) Kto jest na zdjęciu - nie wiadomo...
Może ktoś się rozpozna? (fot. Zbigniew Kędziora)

Ponieważ ludzi z Suwałk i Białegostoku nikt nie poinformował, że jest to niemożliwe, ruszyli do załatwiania pieniędzy i sprzętu. Jako, że w tamtych czasach sponsorem mogło być tylko państwo, wymyślono, że pod pozorem przyciągania młodzieży do Partii, w ramach ZSMP Biuro Turystyki Młodzieżowej Juventur zacznie organizować trzy 10-dniowe turnusy szkolenia lotniowego, połączonego z wypoczynkiem.

Frekwencja przerosła oczekiwania i jesienią tegoż roku założono Klub, który miał obsługiwać turnusy i dbać o sprzęt. W następnym roku impreza rozrosła się do czterech 2-tygodniowych turnusów w ramach Centralnej Akcji Lato.


(fot. Leszek Tapol)

Bazą do szkolenia było dawne szybowisko poniemieckie. Budynek dawnej szkoły wykorzystywał "Polmos" jako dom wczasowy, w pobliżu którego była Góra Jesionowa i jezioro Szelment. Klub przyjął nazwę od jeziora, nad brzegami którego co roku rozbijano namioty dla uczestników.


Do 1986r. latano w uprzężach przystosowanych do pozycji siedzącej (fot. Zbigniew Kędziora)

Turnusy urosły do 30 osób. W praktyce kończyło turnus ok. 7 osób, co wynikało z braku pogody, ale i z faktu, że były to bardzo mocno dofinansowywane obozy specjalistyczne, więc nie zawsze pojawiały się "mocno zaangażowane" osoby.

Brakowało też przekonania do metodologii nauczania w tamtym czasie, która mocno zrażała do lotniarstwa i do instruktora. Jednak Nieloty krzywdy nie miały, bo do dyspozycji poza obijaniem dzioba na lotni były kajaki, a pojawiały się i inne dyscypliny jak nurkowanie czy łucznictwo.

Nawiązano bardzo korzystną współpracę z kopalnią Knurów, która to zbudowała i zainstalowała wciągarkę dla lotni na Górę Jesionową. W ramach rekompensaty finansowej musieliśmy zachwalać uroki pracy w kopalni i zachęcać młodzież do wyjazdu na Śląsk.


Widok na Jesionową Górę w trakcie jednego ze szkoleń. Widać sposób wwożenia lotni na górę, po zainstalowaniu "wciągarki", zasponsorowanej przez kopalnię węgla kamiennego Knurów.
(fot. Zbigniew Kędziora)

Klubowiczom oczywiście było mało i zaczęły się wyjazdy krajowe: Bezmiechowa, Jeżów Sudecki i te zagraniczne - ku utrapieniu oficjeli. (Dla ukazania skali trudności powiem, że w tym samym czasie w bratnim kraju NRD był zakaz latania na lotni.) Pod skrzydłami klubu udało się odwiedzić Węgry, Włochy i Szwajcarię, oczywiście pod pretekstem odbywających się tam zawodów rangi światowej i europejskiej.

Klub trwał w tej beztrosce do 1989 r., kiedy to okazało się, że wyłamaliśmy wszystkie rury duralowe i ustrój się zawalił, a wraz z nim i główny sponsor splajtował.


Startuje Bogdan Popielarz, zwany "Popiół" (fot. Zbigniew Kędziora)


(fot. Zbigniew Kędziora)

W tamtych czasach północno-wschodnia Polska była białą plamą na mapie lotniczej. Widok latających lotni nad Szelmentem rozbudził marzenia lokalnej władzy politycznej o lotnisku w Suwałkach. Tym sposobem ku uciesze miejscowych pasjonatów lotnictwa, Klub Szelment przyczynił się do powstania Aeroklubu Suwalskiego."

FILM - Nauka latania na lotni w Klubie Szelment z Jeleniewa, 1985 r.

Więcej zdjęć na stronie: www.lotnie.pl

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony