Przejdź do treści
Działanie systemu EMAS
Źródło artykułu

EMAS – pomocą czy problemem dla pilotów?

Ku wielkiemu zaskoczeniu urzędników Federalnej Administracji Lotnictwa Cywilnego USA (FAA), ostatnie badania wykazały, że piloci w awaryjnych sytuacjach unikają wjazdu w specjalnego typu beton EMAS, którego zadaniem jest łagodne zatrzymanie samolotu przed przekroczeniem końca drogi startowej. Ponadto funkcjonariusze FAA stwierdzili, że ze wszystkich odnotowanych przypadkach zatrzymań poprzez EMAS, stosunkowo niewielka liczba przypadków stanowiła celowy wjazd w tę powierzchnię.

Czym jest zatem zagadkowy EMAS, który wciąż jest jeszcze dość mało znany w Polsce?

EMAS (ang. Engineered Materials Arresting System) czyli w wolnym tłumaczeniu System Materiałów Inżynieryjnych Zatrzymujący Statek Powietrzny, to podłoże wykonane z materiałów budowlanych znajdujące się na końcu drogi startowej, mające na celu zmniejszenie ryzyka wypadnięcia statku powietrznego z drogi startowej. Jego zastosowanie może zmniejszyć ryzyko wystąpienia potencjalnych obrażeń załogi i pasażerów, przy jednoczesnym zachowaniu minimalnych uszkodzeń konstrukcji.

Najczęściej stosowana technologia EMAS obejmuje dość masywne, a zarazem lekkie, betonowe bloki, posiadające istotnie zwiększoną kruchliwość, dzięki której pod wpływem ciężaru samolotu jego koła zapadają się w głąb podłoża. W zależności od typu, jak i prędkości statku powietrznego, EMAS jest także w stanie całkowicie zahamować kołującą maszynę.   

W maju 2017 r. Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego (ICAO) zapowiedziała prace nad projektem prawnym ujednolicającym dotychczasowy porządek prawny dotyczący EMAS.

Najgłośniejszym przypadkiem, kiedy to EMAS zademonstrował swoją przydatność, było wypadnięcie z drogi startowej samolotu, na pokładzie którego znajdował się wiceprezydent USA Mike Pence. Samolot wypadł z pasa podczas lądowania w strugach deszczu na lotnisku w LaGuardia w Nowym Jorku. B737, który był wyczarterowany przez sztab wyborczy Republikanów, zatrzymał się na grząskim pasie trawy, przejeżdżając przez EMAS, który zabsorbował rozpędzony samolot. Najprawdopodobniej pilot nie był świadomy o istnieniu takiego podłoża na końcu pasa, gdyż przejechał przez dość niewielką jego część. Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) wciąż bada okoliczności tego zdarzenia.

Jak podaje FAA, od 1999 r. oprócz powyższego przypadku, do dnia dzisiejszego EMAS sprawdził się jeszcze przy 11 awaryjnych lądowaniach w USA. Technologia znalazła spotkała się również z zainteresowaniem także w innych krajach, a pierwsze takie podłoża zostały już zainstalowane w: Chinach, Hiszpanii oraz na Tajwanie.

Zalety specjalnego podłoża są nie do przecenienia. Oprócz tego, iż przede wszystkim kruche płyty EMAS są w stanie uratować ludzkie życie, to także po zaistniałej sytuacji awaryjnej umożliwiają dość sprawne otworzenie drogi startowej, jak i sprawny powrót statku powietrznego do pełnej używalności.  

Skąd zatem wzięła się fobia pilotów w stosunku do tych kruchych płyt?

Portal Aviationweek cytując ekspertów FAA i branży lotniczej stwierdza, iż najczęstszym powodem unikania styczności z podłożem EMAS jest niechęć pilotów do nagłośnienia medialnego sprawy, jakie wtedy najczęściej występuje. FAA stwierdziła, że piloci podczas zbyt szybkiego kołowania, kiedy już wytracą prędkość do 56-74 km/h próbują uniknąć EMAS kierując samolot najczęściej na trawiastą nawierzchnię. Najprawdopodobniej wychodzą z założenia, iż lepiej skierować samolot na trawę niż na EMAS, gdyż stamtąd mogą zostać bezproblemowo odholowani na asfalt. W konsekwencji może to przyczynić się do uniknięcia zbędnego rozgłosu.

Funkcjonariusze FAA jednoznacznie stwierdzili, iż zjechanie z drogi startowej nie daje żadnej gwarancji anonimowości o czym może świadczyć np. przypadek samolotu, którym podróżował Mike Pence.


EMAS po przejeździe Boeinga 737 na którego pokładzie znajdował się Mike Pence

Jak na razie FAA stara się zatroszczyć o większą świadomość funkcjonalności EMAS. Zapowiedziano, że informacja o istnieniu i właściwościach EMAS na poszczególnych lotniskach będzie dostarczana pilotom na każdym etapie szkolenia. Podobnie, podkreślane będzie występowanie tej technologii jako przede wszystkim istotnego środka zwiększającego poziom bezpieczeństwa w sytuacjach przekroczenia drogi startowej.

Obecnie FAA testuje nowe oznaczenie EMAS na drodze startowej służące jako taktyczny znak ostrzegawczy dla pilotów. Żółty napis z oznaczeniami wskazującymi na podłoże, będzie znajdował się 500 stóp przed podłożem, a informacje zwrotne wskazujące na zachowania pilotów będą analizowane przez FAA.

Czy jednak rozwiązanie to okaże się wystarczające by zwalczyć fobię pilotów przed EMAS? Jak zapowiedziała FAA, sytuacja będzie analizowana oraz będą podejmowane kroki w postaci wprowadzania odpowiednich elementów szkoleniowych, które w zamyśle powinny wpłynąć na prawidłową reakcję pilotów w sytuacji zagrożenia wypadnięciem poza pas startowy.

Źródło: AviationWeek, FAA, ICAO, JDA Journal, Skybrary   

Bartłomiej Czerkowski

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony