Przejdź do treści
Aeroklub Podkarpacki
Źródło artykułu

Zawody w celności lądowania Krosno 2010 - relacja

Budząc się i spoglądając przez okno w minioną sobotę, niejeden pilot zastanawiał się: czy jest sens przyjeżdżać na lotnisko mimo tak mocnego wiatru? Dzięki pewnemu układowi frontów atmosferycznych, 30 października wiało dość mocne południe dochodzące nawet w porywach do 12 m/s. Ta prognoza nie wystraszyła jednak dzielnych pilotek i pilotów z Aeroklubu Podkarpackiego, i już koło godz 10:00 na lotnisku zaczęli pojawiać się pierwsi chętni do "ostatniego" w tym sezonie oderwania się od ziemi.

W związku z niską frekwencją na początku dnia wydawało się, że nagrody zostaną rozdzielone bez latania. Jednak niebawem frekwencja dopisała i rozpoczęły się loty. Zawody otwarte zostały konkurencją szybowcową - celnością przyziemienia, natomiast po zwolnieniu samolotu przez egzaminowanych kolegów - samolociarze także mogli przystąpić do rywalizacji.

Niektórzy piloci lądowali celniej inni mniej, i wcale przelicznik ilości lądowań w sezonie nie wpływał na wyniki, ponieważ najlepiej szło tym, którzy bardzo dawno szybowcami nie latali. Ale kto mówił że szczęście nie jest potrzebne.

Oto wyniki:

Celność szybowcowa:
1 Miejsce Jakub Krukierek,
2 Miejsce Paulina Ryba,
3 Miejsce Dominika Chyclak (aeroklub podhalański)

Celność samolotowa:
1 Miejsce Jakub Rzeźnik,
2 Miejsce Rafał Aszklar,
3 Miejsce Dominik Grzywa (aeroklub rzeszowski)

Czytając wyniki możemy dojść do wniosków że, szczęścia chodzą parami i to imiennicy zajęli pierwsze tak jak i ostatnie miejsca.

O szczęściu mogą powiedzieć też Ci, którzy tego dnia robili KTP - ponieważ to oni zainicjowali jesienny sezon falowy w Krośnie. Byli to Piotrek Bęben, Damian Lewek i Wojtek Gałuszka. Pod wieczór mimo pełnego emocji dnia na falę, wybrał się jeszcze Romek Walczak. Noszenia nie były mocne a fala nie przekraczała 1200m. ale dzień zakończenia sezonu można było uznać za udany. Po zawodach jak tradycja nakazywała: odbyła się część nieoficjalna - połączona z rozdaniem nagród i zabawą do białego rana.


FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony